You are currently viewing Dodatek węglowy, a egzekucja

Dodatek węglowy, a egzekucja

Janusz stał w bramie składu z węglem. Wczoraj otrzymał z gminy maila z informacją, że dostanie na swój rachunek bankowy dodatek węglowy. Dlatego jedyną rzeczą, jaką chciał dziś załatwić, było zapewnienie opału. Ile? Cztery, pięć ton na całą zimę. Wszystko jedno. Choćby część na początek, a już będzie spokojniejszy.

Obraz niewiele jednak różnił się od tego, który zastał w dwóch poprzednich miejscach. Place, które rok wcześniej pełne były czarnych bryłek, świecą szarymi, pustymi betonowymi podkładami. Tu przynajmniej brama nie jest zamknięta. Drzwi, stojącego w rogu placu kantorku, są otwarte. Każdego gościa jednak, przed przekroczeniem progu, wita zawieszony na drzwiach napis: Brak węgla. Tylko zapisy.

Za biurkiem siedział starszy mężczyzna. Zanim Janusz zdążył do niego podejść, sprzedawca zdążył trzykrotnie podnieść telefon i jednym tchem powtórzyć tę samą regułę.

Witam, w czym mogę Panu pomóc? Zapytał mężczyzna Janusza, gdy uporał się z ostatnim połączeniem.

Dzień dobry. Jak długa jest kolejka oczekujących? Widząc grymas na twarzy sprzedawcy Janusz wskazał za siebie na wiszący na drzwiach napis. Dostałem dodatek węglowy. Ile ton węgla za to kupię?

Sprzedawca opadł na fotel i ciężko westchnął. – Widzi Pan pytanie nie brzmi, ile a co. Widział Pan co mam na składzie?

Pusto.

No właśnie. Pusto. Żeby sprzedawać, trzeba mieć co. Jak Pan chce to może się Pan zapisać w kolejce. Jak coś załatwię i wypadnie Pana kolej, to dam znać. Odpowiedział sprzedawca kręcąc głową i rozkładając ręce.

Nie miał wyjścia. Zapisał się na listę i ruszył na dalsze poszukiwania. W każdym kolejnym punkcie sprzedaży uzyskał jednak tyle samo.

Gdy zaczęło robić się ciemno, a radio pocieszało informacjami o spodziewanym ociepleniu, Janusz zgasił silnik. Był pod swoim domem…

Janusz odebrał telefon z nieznajomego numeru: – dzień dobry, ze składu dzwonię. Będzie węgiel. Bierze Pan? Dowozimy po zaksięgowaniu zapłaty na nasz rachunek. Minęło kilka dni od kiedy Janusz zapisał się na listę. Był zdecydowany. Odpowiedział od razu: – Pewnie, już robię przelew.

Laptop był już włączony, dlatego zalogowanie się w bankowości nie trwało długo. Coś jednak było nie tak. Pasek wyświetlający saldo rachunku zatrzymał się na kwocie 2364 zł. Janusz pomyślał, że to nie możliwe. Przeczytał jednak nieodebraną wcześniej wiadomość, którą udostępnił mu w serwisie transakcyjnym bank. Wcześniej myślał, że to tylko kolejna oferta kredytu. Zamiast reklamy było zawiadomienie o zajęciu egzekucyjnym rachunku przez komornika sądowego. Już wiedział, dlaczego pieniądze wyparowały. Ale dlatego zniknął dodatek węglowy? Gorzej. Jak teraz kupić węgiel?

Dodatek węglowy – środki wyłączone spod egzekucji

Pieniędzy starczyło na zadatek. Czas naglił. Sprzedawca węgla nie będzie czekał. Jest kolejka. Każdy chce kupić węgiel. Dzwonić? Do kogo? Pytać? Kogo?

Dzień dobry. Infolinia Banku Złoty Grosik, w czym mogę pomóc?

– Dzień dobry, dlaczego przekazaliście pieniądze z mojego rachunku komornikowi?

– Proszę o cierpliwość, już sprawdzam. Odpowiedziała konsultantka po tym, jak upewniła się, że rozmawia z posiadaczem rachunku. – Komornik przesłał do banku zawiadomienie, że zajął Pana rachunek do wskazanej przez siebie wysokości. Przykro nam, ale nie mamy na to wpływu. Jeśli nie zgadza się Pan z zajęciem, proszę o kontakt z komornikiem.

– Czy przekazaliście komornikowi też pieniądze z dodatku węglowego? Powinienem otrzymać takie środki na mój rachunek. Taką dostałem informację z gminy.

– Przykro mi, ale nic nam nie wiadomo, aby otrzymał Pan taki wpływ. Czy zgłaszał nam Pan wcześniej, że się go spodziewa lub sprawdzał Pan historię rachunku?

– Nie pomyślałem, że w ogóle będę miał zajęcie.

– Przykro mi, ale nie odnotowaliśmy wpływu, którego opis wskazywałby na to, że jest to dodatek węglowy. Gdyby otrzymał Pan taki wpływ, a bank miałby na ten temat wiedzę, z całą pewnością mógłby Pan korzystać z tych pieniędzy bez względu na zajęcie.

Po zakończeniu rozmowy Janusz przewertował historię rachunku. To co odkrył nie dawało mu spokoju. Zadzwonił do adwokata i streścił mu treść rozmowy z bankiem oraz co wyczytał z historii rachunku.

– Mecenasie wczoraj z gminy otrzymałem na konto 3000 zł. Tytuł przelewu? Przelew środków. Tak, przelew środków. Ale to musi być ten dodatek. Nie spodziewam się innego wpływu z gminy.

– Panie Januszu dodatek węglowy jest wolny od zajęcia na rachunku bankowym. Bank może jednak nie wiedzieć, że otrzymał Pan taki wpływ. Bank wie na temat źródła przelewu mniej niż Pan. Znają tylko dane nadawcy i tytuł przelewu. Skoro było tak, że gmina nie napisała w tytule przelewu co to jest za dodatek, to bank nie mógł wstrzymać ich przekazania komornikowi. Jak się rozłączymy, to coś Panu prześlę. To z poradnika wydanego przez Ministerstwo dla samorządów w sprawie dodatku węglowego.

Prawnik mówił jeszcze chwilę, co Janusz ma zrobić, a później się pożegnał. Po zakończeniu rozmowy rozległ się dźwięk przychodzącej wiadomości:   

obecne uwarunkowania uniemożliwiają skuteczną identyfikację środków jako dodatek węglowy – banki prowadzące rachunki bankowe, na które wpłyną przedmiotowe świadczenia nie będą posiadać informacji o pochodzeniu środków, tak aby nie dokonać ich zajęcia zgodnie z zawiadomieniem przekazanym przez organ egzekucyjny. Wobec tego jednostki zajmujące się obsługą dodatków osłonowych, powinny każdorazowo stosować w tytułach przelewów przedmiotowego świadczenia słowo kodowe: „dodatek węglowy”. Wskazane oznaczenie przelewów umożliwi bankom i organom egzekucyjnym odpowiednią identyfikację wypłaconych środków.”

Przynajmniej jedno się wyjaśniło, ale co z tego? Ta zima zapowiadała się naprawdę koszmarnie. Janusz próbował zająć się pracą, ale po wysłaniu dwóch maili, odłożył pracę. Wiedział, że dopóki się porządnie nie skupi na wykonaniu zadania, inne jego starania przyniosą więcej problemów, niż pożytku.

Nie miał wyjścia, pojechał do komornika. Miał szczęście. Akurat trafił na wyznaczone godziny przyjęć interesantów. Zgodnie z radą adwokata Janusz pokazał Komornikowi wydruki:

  • maila, którego otrzymał z gminy o przyznaniu dodatku,
  • potwierdzenia przelewu kwoty 3000 zł do gminy

oraz powołał się na przepis art. 890 § 11 w zw. z art. 833 § 6 k.p.c.

Komornik wysłuchał relacji Janusza. Przeczytał okazane dokumenty. A po chwili zastanowienia powiadomił Janusza, że ma szczęście, bo pieniądze nie zostały jeszcze przekazane wierzycielowi. Dzięki temu mogły zostać zwrócone na rachunek, o czym komornik uprzedził bank za pośrednictwem OGNIVO.

Dzięki temu Janusz odzyskał nie tylko pieniądze z dodatku, ale co ważniejsze zapewnił sobie część potrzebnego węgla.

Może zima nie będzie jednak taka straszna?

adw. Piotr Bosowski