You are currently viewing Bajka o królewskim spadku i pewnej tajemnicy.  

Bajka o królewskim spadku i pewnej tajemnicy.  

Gdy Trefniś był już stary, poczuł szczególną potrzebę zapisania tego, co sam przeżył i w czym uczestniczył. Może w przyszłości, ktoś uczony w sztuce czytania dokopie się do jego zapisków, a pamięć o tych dziejach i mądrościach przetrwa. W końcu nie potrzeba robić z niej tajemnicy. 

Zapisał więc Trefniś, tak jak pamięta. Ale jak to było? Czy to aby Trefnisiowi się nie przyśniło? Czy to krzyki? Kto? Dlaczego? A może warto zacząć od początku samego?

Wspomnienia Trefnisia o królewskim dziedziczeniu.

Dawno, dawno temu. Na tyle dawno temu, by nikt nie pamiętał czy to prawda. Między dwiema rzekami, poskromionymi na krańcach swych górami i morzem, gdy świt jeszcze nie nastał, do Trefnisia przybiega Klucznik. Biegnąc krzyczy: Trwoga! Dramat! Bezkrólewie!

A żeby Cię pokręciło wyjcu jeden, myśli sobie Trefniś. Ósma rano, a Ten spać nie daje. Kto o tej porze w nocy wstaje? Na wpół zaspany Trefniś rzuca Klucznikowi, początkowo na odczepnego: No dobrze, już dobrze, po co ten raban? Klucze żeś znowu zgubił? Lecz widząc minę drugiego, szybko dochodzi o siebie: Moment, powiedziałeś bezkrólewie? Król Mieczysław pływał jeszcze wczoraj po zalewie! Klucznik blady i milczy. Trudna rada. To co mówi to chyba nie słowem pierwszo kwietniowa zabawa. Trefniś na twarzy jaśnieje: No tak, ale to tylko chwilowe bezkrólewie. Umarł król, niech żyje król, tylko inny. Ten młodszy znaczy, księciem dotychczas zwany, po śmierci swego ojca, starego Króla, na urząd powołany.

Chwile później przed oblicze nowego Króla wezwani, Trefniś z Klucznikiem biegli przez drużynników poganiani. W sali tronowej nowego Króla ujrzeli i po cichu z powodu braku utraty pracy odetchnęli.

O pewnej tajemnicy i królewskich z nią kłopotach.

Młody Król w smutku i zadumie pogrążony, a tu taki awans przysporzony. Stary Król nowoczesne metody lubował i królewski skarb w banku ulokował. Koszty rządzenia ponosić trzeba. A tu ani gotówki, ani kruszcu w z pałacu wiele nie ma. Do służby woła: karetę podstawić! Do banku wieźć! Służba umyka i nie dziwota, nikt nie wie w którym banku Król Mieczysław chcąc ulokować skarb otworzył wrota. 

Stangret bez wyjścia, z duszą na ramieniu, do najbliższego banku Króla wiezie. Trefniś zaś przeszukując pamięci odmęty wykrzykuje: skryba z Banku Złoty Grosik Nas uratuje!

Gdy Król wkroczył do banku, gwar nagle umilkł, a skryba i kierownik posłusznie w Jego kierunku wybiegli i w ukłonach się gięli. Jaka przyczyna Twej Królu wizyty? Czy chciałbyś złożyć u nas jakieś swoje benefity? Jeden przez drugiego się przekrzykiwali i nowemu Królowi nadskakiwali. Król zaś w innej sprawie, ani myśli o zabawie. Informacji o skarbie ojca prosi, ba żąda! Tu zaś cisza, brak odpowiedzi. Tylko o jakiejś tajemnicy bankowej ze skrybą i kierownikiem mowa. Bez dokumentem potwierdzonego dziedziczenia, będzie odmowa. Na nic prośby, na nic groźby. Tajemnica rzecz święta. Poślesz Królu Trefnisia swego do Rejenta pobliskiego. Trefniś akt poświadczenia dziedziczenia u notariusza zdobędzie lub od sędziego postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku wydobędzie. Z tym aktem lub postanowieniem do banku wróci w te pędy, a w tedy powiemy Ci Królu czy Król Mieczysław miał w naszym banku otwarte konto i jakie jest jego saldo. Król urażony, oczami w górę wznosi. Trefniś zaś na stronie Kierownika prosi:

Jak to tak, w banku nie poinformują o saldzie rachunku zmarłego, nawet syna jego jedynego? Przecież syn po ojcu dziedziczy. Eh bankierzy, czy do dla wasz się liczy?

Trefnisiu spadek można nabyć z ustawy lub z testamentu, bank nie jest od badania tego elementu. Rusz więc Trefnisiu do Rejenta i niech ta sprawa będzie zamknięta.

Trefniś triumfalnie akt poświadczenia dziedziczenia niesie, teraz udzielą Królowi informacji te dwa… Tu Trefniś zapiski przerywa, bo wspomnienie dalsze się urywa. Pamięta tyle, że nowy Król w oparciu o akt poświadczenia dziedziczenia wiedzę o stanie rachunku zmarłego Króla uzyskawszy, popędził do pałacu o Trefnisiu zapomniawszy.

Morał tej bajki prosty, choć mało znany: jako spadkobiercy bez aktu poświadczenia dziedziczenia lub postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku nic w banku spadkodawcy nie wskóramy. Tajemnica bankowa rzecz doniosła, nic że żona, córka, syn czy siostra. Wyżej opisane dokumenty miej, uzyskać informacje będzie szybciej i lżej.